Za co najbardziej cenicie naszych lekarzy specjalistów i pielęgniarki kliniki? Zapytaliśmy naszych pacjentów z ostatnich 3 lat!
– Zgłosiłam się do kliniki LENS bez wiary, że będę mogła kiedykolwiek dobrze widzieć bez okularów. – mówi pani Anna, lat 37. – Od dzieciństwa zmagam się z krótkowzrocznością, jest to przypadłość pozornie niegroźna, która jednak dla mnie była dokuczliwa i znacząco utrudniała mi pracę (jestem projektantką biżuterii). Wiedziałam jedno – nie kwalifikuję się do laserowej korekcji wad wzroku. Już po pierwszych konsultacjach w LENS-ie poczułam się spokojniej, przede wszystkim zaproponowano mi rozwiązanie – zabieg wszczepienia soczewki fakijnej. Wcześniej w ogóle nie wiedziałam o istnieniu takiej metody! Tymczasem w klinice w Olsztynie nie tylko wyjaśniono mi wszystkie za i przeciw, ale i wprowadzono w pełen przebieg leczenia, więc w dniu samej operacji nie miałam już żadnych obaw. Od zabiegu minęło już pół roku, a ja zapomniałam, jak to jest nosić okulary!
– Ja do kliniki LENS zgłosiłam się z mamą – wspomina pani Lena, mama 58-letniej Bożeny. – Mama miała zdiagnozowaną odwarstwioną siatkówkę. To bardzo poważne schorzenie, niewiele się o tym mówi, a grozi nawet utratą wzroku! Gdy tylko usłyszałam, że w klinice LENS jest możliwość przeprowadzenia operacji w ramach NFZ-u, natychmiast zapisałam tu mamę. To była najlepsza z możliwych decyzji! Lekarze centrum LENS zaopiekowali się mamą fachowo, ale i troskliwie i z taktem, co niezwykle ważne u osób starszych. Dzięki opiece tutaj mama niczego się nie bała, a przede wszystkim – wróciła z zabiegu zdrowa i szczęśliwa, że lekarze uratowali jej wzrok.
– Prawdę mówiąc, nie wierzyłem, że mój problem da się jeszcze rozwiązać. – relacjonuje pan Paweł, 42-latek. – Cierpiałem na zaćmę pourazową, która niestety doprowadziła do wysokich wartości ciśnień w chorym oku, a później do jaskry. Dlatego gdy trafiłem do kliniki LENS (poleciła mi ją siostra), byłem zdezorientowany i pogrążony w rezygnacji. Na szczęście tutejszy zespół potraktował mój przypadek poważnie. Okulistka nie tylko postawiła właściwą diagnozę, ale i w trybie natychmiastowym zapisała mnie na pilny zabieg w ramach NFZ. Pan doktor przeprowadził zabieg, dzięki któremu nie tylko wyleczyłem się z zaćmy – ale i ciśnienia w oku unormowały się.
– Moja babcia w wieku 82 lat zachorowała na AMD wysiękowe (zwyrodnienie plamki żółtej związane z wiekiem). – opowiada pani Helena – Choroba została zdiagnozowana u innego lekarza, w innym gabinecie okulistycznym. Okulistka rozłożyła ręce, mówiąc, że nie jest w stanie babci pomóc i że trzeba szukać ośrodka, w którym podawane będą zastrzyki do gałki ocznej. – pani Helena niechętnie wraca do tych wspomnień – Niestety, rozpoczęcie leczenia w ramach NZF to wiele miesięcy czekania, do tego czasu babcia mogłaby widzieć znacznie gorzej, a nawet – stracić wzrok w chorym oku.
– Dlatego podjęliśmy decyzję – kontynuuje pani Helena – aby leczyć AMD wysiękowe w ramach badania klinicznego. Dowiedzieliśmy się, że leczenie zastrzykami podawanymi do gałki ocznej jest skuteczne i od wielu lat stosowane, a leki są wciąż udoskonalane i nowszej generacji. To mnie trochę uspokoiło. Leczenie podjęliśmy rok temu – od tego czasu babcia co miesiąc stawia się w klinice LENS. Wizyty kontrolne i leczenie są skuteczne, ale – co równie ważne – cały zespół opiekuje się moją babcią bardzo troskliwie. Lekarze są kompetentni i bardzo mili, panie pielęgniarki i koordynatorki badań są serdeczni, traktują moja babcię jak członka rodziny. Dzięki temu całe leczenie przebiega komfortowo – i dla babci, i dla nas.